piątek, 21 września 2012

6. Zły dzik, boski Matteo i nagi tors Zbyszka.

"Generalnie osoba spokojna, ale w praktyce -  zły dzik" - właśnie te słowa zapisałem na kartce.
- Hm, chyba dobry początek, prawda? - zapytałem, siedzącej obok Dominiki, która wyglądała na bardzo rozbawioną. Pytanie: czym?
- Pewnie, Misiu, pewnie - odpowiedziała, uśmiechając się szeroko i tak jakby sztucznie. Ale przecież jej o tym nie powiem! Jaka kobieta chciałaby usłyszeć, że się sztucznie uśmiecha...?
- Dziękuję. Tylko wiesz, nie wiem co dalej. Mam zamiar napisać kilka rozdziałów o Ance, wiesz, mojej byłej...
- Co?! - cholera, nie zauważyłem, że w drzwiach stanęła moja ukochana Ewelina. - O kim masz zamiar pisać?! A więc jeszcze o niej nie zapomniałeś?! - wściekła się.
- Co tam, ludzie? - do pokoju wszedł Zbyszek. Dziwne... Jakoś tak się od wczoraj uśmiechają do siebie z Dominiką... Nie ważne. Ważniejsza Ewelina.
- Nie, Ewelinko, kochanie! - wstałem z sofy i podbiegłem do mojego aniołka.
- Tak? Teraz kochanie, co?! - nawrzeszczała na mnie. - A wcześniej co mówiłeś? O Ance chcesz pisać. A właśnie... Co ty piszesz? - popatrzyła na mnie trochę zdezorientowana.
Usiadłem więc obok Zbyszka, sadzając na kolanach Ewelinę.
- Piszę autobiografię! - oznajmiłem dumnie. Ale, cholera, nie takiej reakcji się spodziewałem. Trochę szacunku dla Miśka, no! Ale nie! Cała trójka wybuchnęła śmiechem! - No to zobaczymy, jak się będziecie śmiać, kiedy będą się wydawnictwa biły o tę pozycję! - kazałem Ewelinie zejść, wziąłem moje rękopisy i poszedłem do sypialni. - Jeszcze zobaczymy - powiedziałem do siebie i trzasnąłem drzwiami.

*

- Ej, przesadziliśmy - powiedziałam do śmiejących się jeszcze Eweliny i Zbyszka. - Miśkowi chyba naprawdę na tym zależy.
- Mógł nie mówić nic o Ance! - Ewelina nagle spoważniała.
- A ty zazdrosna jesteś? - zwrócił się do niej Bartman. - Przecież ta Anka to teraz chyba męża ma.
- Super - Ewelina wydawała się być bardzo, ale to bardzo nieprzekonana. - I to ma mnie uspokoić? Co jak co, ale je swojego Miśka żadnej lafiryndzie nie oddam - przyjaciółka się wkurzyła i wyszła z mieszkania. Ja i Zbyszek mogliśmy ją tylko odprowadzić wzrokiem.
Po chwili podszedł do mnie Bartman. Kucnął przede mną, nachylił się i szepnął:
- Wszystko schowałem wczoraj pod łóżko. Wyrzuciłaś już? - zapytał.
- Nie - odpowiedziałam. - Zaraz wyrzucę.
Wstałam z fotela i ruszyłam w stronę pokoju, w którym śpi Zbyszek. Zamknęłam drzwi, po czym zajrzałam pod łóżko.
- Są - powiedziałam do siebie, wyciągając spod niego siatkę z puszkami po piwie. - Sporo tego - zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam tego aż tyle. No dobra, wypiliśmy sporo, ale... aż tyle? Dyskretnie schowałam siatkę do kolorowej reklamówki. Wyszłam z pokoju.
- No, robisz takie siup do kontenera i po sprawie - tłumaczył Zbyszek, po czym zajrzał do reklamówki. - Aż tyle? - również się zdziwił. - Kurde, aż się zaczynam zastanawiać, co tam robiliśmy jeszcze - puścił do mnie oczko i roześmiał się.
Ubrałam buty, wzięłam reklamówkę i wyszłam z mieszkania, mówiąc tylko krótkie 'cześć' Bartmanowi.

- Takie siup i po sprawie - powtórzyłam słowa Zbyszka. Wyrzuciłam reklamówkę do kontenera. Zaczęłam wracać. Cholera, zaczynam się zastanawiać, jak Ewelina mogła nie poznać, że Zbyszek i ja mieliśmy kaca? Oj... Coś mi się wydaje, że Miśkowi dużo rzeczy już uszło na sucho. Uśmiechnęłam się sama do siebie, po czym, znowu, wpadłam na kogoś. Uniosłam głowę do góry. Zaczynam dochodzić do wniosku, że wpadłam już na znaczną ilość siatkarzy... Najpierw Łasko, a teraz on - boski Matteo.
- Przepraszam - wypowiedziałam po angielsku.
- Nie szkodzi - odpowiedział, uśmiechając się delikatnie. - Jestem Matteo.
- Dominika.
- Mieszkasz tutaj? - zapytał, wskazując dłonią na blok Miśka.
- Chwilowo - odpowiedziałam. - U kumpla.
- To fajnie - uśmiechnął się szeroko. Kurcze, że też mój cholerny mózg jedyne, co potrafi mi podpowiedzieć to ciche "bierz go!".
- To ja lecę. Na razie - uśmiechnęłam się do nowo poznanego kolegi i ruszyłam naprzód.
- Pa - usłyszałam jeszcze krótką odpowiedź.

- Ja się kiedyś zabiję - powiedziałam do siebie, otwierając drzwi mieszkania.
- Co ty tam mówisz? - zapytał Bartman. Spojrzałam na niego. Aż chciałam powiedzieć "ubierz się, kolego", ale nie wypadało. Dobra, podsumowując: wczoraj natknęłam się na Łaskę, dzisiaj Martino, a teraz jeszcze Zbyszek bez koszulki. Cholera, aż się boję, jak za chwilę wyjdzie Kubiak.
- Nic - odpowiedziałam, dziwnym trafem nie odrywając oczu od jego nagiego torsu.
- Co? - zapytał po chwili, udając, że nie wie o co chodzi. - Jestem brudny? - tym razem poruszył śmiesznie brwiami.
Pokręciłam tylko przecząco głową, zdjęłam buty i czym prędzej przemknęłam do kuchni.
- Ubierz się! Ubierz się! - powtarzałam w myślach. No i znów mój głupi mózg jedyne, co umie podpowiedzieć, to "bierz go!". - Sam sobie go bierz - wyrwało mi się niechcący na głos.
- Co mam brać? - zapytał Zbyszek, tym razem w koszulce.
- Nie, nic - szybko odpowiedziałam. Niech ta głupia sytuacja się w końcu skończy! I jak na zawołanie, do kuchni wszedł Kubiak.
- Domi, przyjaciółko, możemy pogadać? - zwrócił się do mnie. - Mam sprawę.
- Jak się Ewelina dowie... - skomentował Zbyszek, patrząc na mnie ukradkiem i dziwnie się uśmiechając.

Podążyłam za Michałem. Kazał mi usiąść. Czekałam, aż w końcu powie, o co chodzi.
- Co u was tak cicho? - usłyszeliśmy wścibskiego Zibiego.
- Zajmij się sobą - odpowiedziałam. Oj, nie chciałam być niegrzeczna.
- Skoro chcesz - odparł jakoś smutno.
- Żartowałam - krzyknęłam przez drzwi, jednak nie zareagował. - O co chodzi? - zapytałam Miśka, który szukał czegoś w szafie.
- Mam ważną sprawę. Tylko ty mi możesz w tym pomóc - oznajmił.
- Słucham - uśmiechnęłam się.

*

- Skoro chce, to zajmę się sobą - powiedziałem do siebie pod nosem, siadając na kanapie. Wziąłem na kolana laptop Miśka i zacząłem szukać jakichś mieszkań. Kuźwa, dwa dni zostały, a ja dalej mieszkania nie mam. No i chyba znów z tego nic nie będzie, bo tym razem, oczywiście, nie mogłem się skupić. - Szkoda, że nie powiedziała tak tamtego wieczoru - znów do siebie szepnąłem, wspominając tamten wieczór. Nie, nie doszło między nami do niczego takiego... Po prostu się całowaliśmy. Ale za to, jak się całowaliśmy. Ale ona tego nie pamięta... A szkoda. Trudno, Zbyszek. Przecież ona ci się nawet nie podoba, prawda? Nie podoba ci się...?
Po chwili usłyszałem jakieś śmiechy. Chciałem do nich zajrzeć, ale pomyślałem, że to ich sprawa, co robią. Wtrącać, to ja się na pewno nie będę.
- Zbyszek! - zawołała Dominika. - Zbysiu, chodź tu... - dylemat: iść czy nie iść? Dobra, idę. Misiek ma nieraz głupie pomysły, więc...
Wstałem i podszedłem pod drzwi. Nacisnąłem klamkę. Zobaczyłem śmiejącą się Dominikę i Miśka, który normalnie siedział w szafie. Chyba czegoś szukał... Chyba.
- Co jest? - zapytałem.
- Misiek... - próbowała odpowiedzieć Dominika, ale tak się śmiała, że nie dała rady wydusić z siebie nic więcej. Mimowolnie również się zacząłem śmiać.
- Misiek, co ty wyrabiasz? - zapytałem.
- Słuchajcie, zgubiłem! - oznajmił, wychylając głowę przez drzwi od szafy.
- Ale co zgubiłeś? - zapytaliśmy w tym samym czasie.
- Pierścionek.

*

Kubiak kombinuje... :).
Łasko + Matteo - kupujecie? :) Pojawią się w kolejnym rozdziale. Czy namieszają? Zobaczymy...
Kolejny rozdział za tydzień, prawdopodobnie.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuje za komentarze :).

15 komentarzy:

  1. Boże, ja tak uwielbiam Miśka w tym opowiadaniu, że sobie nawet nie wyobrażasz. Oj, bardzo chętnie bym przeczytała jego dzieło :D dobrze jest, czekam na rozwinięcie akcji z pozostałymi siatkarzami. Zastanawiam się jeszcze, co dalej ze Zbyszkiem i Dominiką...

    OdpowiedzUsuń
  2. Całowali się.? Uuu.. Misiek zgubił pierścionek.? Oj.. to się porobiło.. nie no genialny rozdział.. a tak wogóle też bym tak chciała wpadać na siatkarzy, haha.. do następnego. : )

    OdpowiedzUsuń
  3. przeczytałam wszystkie rozdziały na raz:) super opowiadanie i oczywiście nie będę oryginalna jeżeli powiem,że najlepszy jest Kubiak ;) Panie i Panowie, czy on się będzie oświadczał? :) nooo Dominika miała ciężkie chwile, Łasko, Matteo i półnagi Bartman? toż to palpitacji można dostać! ja chyba nie mogłabym się pozbierać ;p a Zbigniew nie przekonał mnie tym swoim "ona Ci się nie podoba" jest wręcz przeciwnie tylko nie chce się do tego przyznać sam przed sobą. zaraz się okaże, że Dominika pamięta pocałunek, a myśli, że Zibi nie pamięta. :) jeżeli chodzi o jej ex'a to trudno mi się wypowiedzieć, bo staram się przestać przeklinać. ale jest podłym, dwulicowym palantem, który powinien się się cieszyć, że cała sytuacja tylko tak się dla niego skończyła. Czekam na przyszły tydzień :) pozdrawiam cieplutko, Embouteillages z ma-vie-avec-toi.blog.onet.pl ps.: jeżeli masz ochotę zapraszam na mój blog. :) życzę trwania w stanie weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Autobiografia Misia? Byłabym pierwszą osobą, która by to kupiła :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj Dziku, Dziku. Żeby pierścionek zgubić? Ale ty jesteś roztrzepany :D Obyś go znalazł , bo jak nie to musisz kupować nowy :D Więc ja trzymam kciuki ;d
    Czyli jednak do czegoś tam doszło między Zibim, a Domą. Niby to tylko pocałunek, a jednak to coś, szkoda tylko że Dominika tego nie pamięta i pewnie sobie nie przypomni, a szkoda. Czy mi się dobrze wydaje, że ona wpadła w oko naszemu Zbysiowi? Może niech chłopak zacznie się o nią starać? Kto wie może ona to zauważy. Ale kurcze, on to wie na kogo wpadać. Michał, teraz Matteo. Przyciaga do siebie samych siatkarzy :D Zobaczymy, jak to się dalej potoczy :D
    I najważniejsze. Oby Misiek odnalazł ten pierścionek, bo będzie marnie:d

    OdpowiedzUsuń
  6. JA też bym tak chciała przypadkiem wpaść na Łasko albo Matteo. Tak zupełnie przypadkiem :D Ostatnio jak oglądałam jakie wypasione wózki dostali z racji, że są zawodnikami JW to stwierdziłam, że pod takim samochodem można zginąć :D Dzik i autobiografia :D Dobre, ale że pierścionek zgubił?! Oby go znalazł, a jak nie to kupi nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No no, ta Domi ma szczęście :) Chciałabym zobaczyć tego Kubiaczka w szafie xd
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Kupujemy, kupujemy ;d Kubiak rozwala system ;d Najpierw ta autobiografia, a potem pierścionek :D Jak Dominika może nie wiedzieć, że całowała się ze Zbyszkiem ?! Robi się coraz ciekawiej. Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział ;)
    P.S. Jeżeli masz ochotę to zapraszam na 9 rozdział http://zapomniecoprzeszlosci.bloog.pl/ oraz na prolog http://ja-ty-oni.bloog.pl/ ;)
    Pozdrawiam, Kinga ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nagle przed Dominika otworzył się świat!!! Tyle facetów do wzięcia. Tyle, że ten, który chętnie by ją wziął wyjeżdża. Zbyszek musi obwiązkowo wynająć sobie mieszkanie w Rzeszowie z widokiem an pomnik czynu waginalnego...znaczy się rewolucyjnego:):):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kubiak i jego pomysły - już to kocham! :D Dominika to ma szczęście, osaczona normalnie jest przez samych przystojnych kolesi. ;D Ale jak ona może tego nie pamiętać? No jak?! Takich rzeczy się nie zapomina! :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Autobiografia Miśka? Leżę i kwiczę. :D Kubiak nieodwracalnie rujnuje moją skórę twarzy, przez ciągłe szczerzenie się i wybuchanie śmiechem do monitora zestarzeję się szybciej, niż przypuszczałam. : )) Michał w szafie? Moja wyobraźnia nie potrafi ogarnąć, jak duży ten mebel musiałby być. :D Dominiko, jak ja ci zazdroszczę! Wpadać na Łasko i Matteo, podziwiać z rosnącym ślinotokiem nagi tors Bartmana, życie jak marzenie! :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na kolejny rozdział bloga http://jestesmy-sobie-przeznaczeni.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeśli masz ochotę, czas i chęci to zapraszam na 8 rozdział nawww.lista-intryg.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń
  14. [SPAM] Masz dość długich, pokrętnych i wyczerpujących emocjonalnie opowiadań?
    Masz ochotę poczytać coś krótkiego i niezobowiązującego? Nie masz siły zastanawiać się nad tym,
    co w następnym rozdziale wyczynią główni bohaterowie? Jeśli przynajmniej na jedno z tych pytań
    odpowiedziałaś twierdząco, powinnaś koniecznie zajrzeć na www.short-volleyball-stories.blogspot.com.
    To miejsce pełne siatkarskiej magii i nieskomplikowanych historii z siatkarzami w rolach głównych.
    Serdecznie zapraszam, Commi. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cały świat stoi otworem przed Dominiką i to tylko dzięki jednej, mądrej decyzji :) Kubiak i jego autobiografia... mogli się opanować i nie nabijać z biednego Miśka :D Potem pierwsi będą stać w kolejce po zakup książki i autograf z dedykacją ;p;p;p
    Pozdrawiam, nulka :*

    OdpowiedzUsuń